Mark
Owen „Niełatwy dzień”. Wydawnictwo Literackie, 2012 rok, ebook
Książka,
której największą promocję zrobił amerykański rząd i armia,
które natychmiast ogłosiły całemu światu, że nie życzą sobie,
żeby jakiś były żołnierz pisał nieautoryzowane wojenne historie
zdradzając sekrety operacyjne i taktyczne operacji „Trójząb
Neptuna” - zabicia Osamy bin Ladena.
Nic
więcej nie było trzeba, żeby milion ludzi chciał tą książkę
mieć i przeczytać! Od 20. grudnia polski wydawca udostępnił już
wersję elektroniczną, a na początku stycznia będzie można kupić
książkę w realu. Moja rada – ebooka kupcie w Empiku, jest taniej
niż na stronie Wydawnictwa Literackiego (cud marketingu
bożonarodzeniowego).
Ale
czy warto?
Warto.
Książek pokazujących współczesne wojenne historie jest już na
rynku sporo. Wśród nich znaleźć można także takie traktujące o
akcjach SEAL's podobnie jak książka Owena. Dlatego, że autor –
autorzy (bo byłemu żołnierzowi w pisaniu pomagał Kevin Maurer)
powiększyli historię ataku na siedzibę Bin Ladena w Pakistanie o
wątek autobiograficzny, dzieki któremu lepiej poznajemy bohatera,
jego motywacje i historię bojową.
Historię
bojową, bo Mark Owen, a właściwie Matt
Bissonette, nie jest żółtodziobem, ale żołnierzem, który
zaliczył 13 tur bojowych w Iraku i Afganistanie, a jego
doświadczenie doceniono m.in. w ten sposób, że kompletując
elitarny zespół do ataku w Pakistanie Mattowi powierzono dowództwo
nad jednym z czterech zespołów.
Dzięki
autobiograficznemu układowi książki mamy szansę prześledzić,
jak stawał się elitą wśród elit. Od pierwszego zabitego przez
niego człowieka, do akcji, która stała się realizacją jego
pragnień (wraca wspomnieniami m.in. do chwili, gdy oglądając na
żywo, w telewizji, zamachy z 11. września on, komandos SEAL, wraz z
kolegami odczuwał potrzebę działania i zemsty).
Książka
to opowieści z 10 lat działania Matta, historia działań w Iraku,
Afganistanie i Afryce, np. dość szczegółowo opisuje akcję
odbicia kapitana statku „Maersk
Alabama”
z rąk somalijskich piratów. Kilka podobnych akcji opisuje na tyle
szczegółowo, że możemy poznać atmosferę i zasady walki w górach
i w terenie zabudowanym.
Jest
to dodatkowo ciekawe, bo mamy do czynienia z dość skromną w
wymowie opowieścią kogoś, kto stanowi elitę nad elitami. Drabinka
elitarna: SEAL, którzy sami w sobie już są elitą – grupa
kontrterrorystyczna DEVGRU, elita wśród SEAL-sów i poziom
ostateczny – wybrana wśród DEVGRU grupa 24 mężczyzn atakujących
Osamę bin Ladena (OBL-a). A Matt był jednym z czterech dowódców
grup!
Oczywiście
to moja subiektywna ocena z którą, co najciekawsze, nie zgodziłby
się sam autor, gdyż wielokrotnie podkreśla, że owa elita elit
(zwana tak przeze mnie) została zebrana do ataku dla uspokojenia
polityków, a samo zadanie równie dobrze mógł wykonać każdy
zespół SEAL.
Sam
atak, czyli, jak się wydawać może, najciekawsza cześć książki,
opisany jest dość szczegółowo zarówno z punktu widzenia
pojedynczego uczestnika (Matta) jak i całości wydarzenia. Mimo, że
był przygotowywany kilka tygodni i dużym nakładem środków, w
ostatniej chwili nie wszystko poszło dobrze, było dramatycznie i
komandosi musieli uruchamiać plan B. Jednak ich doświadczenie i
wyszkolenie „dały radę”.
Kto
chce wiedzieć więcej niech przeczyta książkę!
Czy
książka jest kontrowersyjna i czy można tu znaleźć jakieś
tajemnice? Ja nie znalazłem, chyba że ważnym szczegółem jest np.
to, że Matt ruszał do walki w trekach Salomona. Jest za to napisana
normalnym językiem i pokazuje również zakulisowe życie żołnierzy,
np. to, że wkurzała ich opieszałość polityków przy podejmowaniu
decyzji ataku, która im samym wydawała się oczywista. Jedyne co
może wydawać się kontrowersyjne to, przy całym szacunku dla osoby
głównodowodzącego, dość chłodny stosunek do Obamy, ale w kraju
absolutnej wolności wypowiedzi nie powinno to być potępiane.
Ja
zdecydowanie wolę taką, nieautoryzowaną i trochę niepokorną
opowieść, niż pełną pienia z zachwytu dla armii i polityki USA i
zdecydowanie zatwierdzoną „Przetrwałem
Afganistan”.
W
moim osobistym 6-gwiazdkowym rankingu: 5-.